Niniejszy artykuł stanowi próbę odpowiedzi na pytanie, jaki może być faktyczny termin przedawnienia roszczenia wierzyciela przeciwko członkowi zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Chodzi o sytuację, w której wszczęte przeciwko takiej spółce postępowanie egzekucyjne okazało się bezskuteczne i nie doprowadziło do zaspokojenia wierzyciela, a członek zarządu spółki nie złożył wcześniej – mimo istniejącego w takiej sytuacji obowiązku – wniosku o ogłoszenie jej upadłości. Przepisy prawa przewidują, że w omawianej sytuacji, członek zarządu odpowiada za zobowiązania spółki swoim majątkiem osobistym.

Dwadzieścia lat na przedawnienie

Kwestia dotycząca ustalenia terminu przedawnienia takiego roszczenia, czy też wskazania kiedy rozpoczyna ono swój bieg, była już przedmiotem licznych wypowiedzi orzecznictwa i doktryny prawnej. Wydaje się zatem, że niewiele nowego można w tej materii powiedzieć, powielanie zaś ugruntowanych i znanych powszechnie poglądów pozbawione jest większego sensu. Autor niniejszej publikacji chciałby zaproponować jednak nieco inne spojrzenie na ten temat, znacznie rzadziej spotykane, zwłaszcza w praktyce. Proponuje on mianowicie rozważyć, na ile realna jest koncepcja prawna, zgodnie z którą termin przedawnienia wspomnianego roszczenia wierzyciela mógłby zostać radykalnie wydłużony. W artykule postawiono pytanie, czy możliwe jest zbudowanie konstrukcji procesowej, na mocy której wspomniany termin przedawnienia wynosić będzie nie trzy lata, jak powszechnie się przyjmuje, lecz aż dwadzieścia.

Odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania spółki

Obowiązkiem członka zarządu spółki z o.o. jest zgłoszenie wniosku o ogłoszenie jej upadłości, o ile spółka to stanie niewypłacalna. Stan niewypłacalności definiuje ustawa Prawo upadłościowe, która w art. 11 wskazuje na dwa takie przypadki. W uproszczeniu są nimi: utrata zdolności dłużnika do wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych, oraz – w przypadku osób prawnych i niektórych innych podmiotów – sytuacja, w której zobowiązania pieniężne dłużnika przekraczają wartość jego majątku. Wniosek o ogłoszenie upadłości spółki winien być złożony w sądzie w terminie trzydziestu dni od dnia, w którym wystąpiła jedna z ww. okoliczności (art. 21 ust. 1 ustawy). Jednocześnie, na podstawie art. 299 § 1 k.s.h. jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie własnym majątkiem osobistym za jej zobowiązania.

Jeżeli zatem dana spółka miała długi i wszczęto przeciwko niej postępowanie egzekucyjne, które zakończyło się bezskutecznością (z uwagi na brak majątku spółki wierzyciel nie odzyskał swoich pieniędzy), to w takim wypadku obowiązek zapłaty za te zobowiązania „przechodzi” ze spółki na członka jej zarządu. Odpowiedzialność członka zarządu wchodzi w grę w przypadku gdy po tym, jak stała się ona niewypłacalna, nie złożył wniosku o ogłoszenie jej upadłości. Po spełnieniu tych warunków (brak wniosku o upadłość oraz umorzenie egzekucji przeciwko spółce) wierzyciel może wszcząć postępowanie sądowe o zapłatę przeciwko wspomnianemu członkowi zarządu.

Dla ustalenia, jaki jest okres przedawnienia roszczenia wierzyciela przeciwko członkowi zarządu istotny jest charakter prawny takiego roszczenia. Obecnie powszechnie przyjmuje się, mówimy tutaj o roszczeniu deliktowym, co potwierdzono m.in. w uchwale siedmiu sędziów Sądu Najwyższego w z dnia 7 listopada 2008 roku, III CZP 72/08. Wskazano w niej wprost, że do roszczeń wierzycieli spółki z o.o. przeciwko członkom jej zarządu (art. 299 k.s.h.) mają zastosowanie przepisy o przedawnieniu roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym. Innymi słowy, odpowiedzialność członka zarządu nie ma charakteru gwarancyjnego, nie jest on bowiem kimś w rodzaju poręczyciela, który odpowiada wraz ze spółką za niespełnione przez nią świadczenie. Jest to zatem własna odpowiedzialność członka zarządu, który odpowiada za swoje działanie, a bardziej precyzyjnie – za bezprawne, zawinione niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości kierowanej przez siebie spółki.

Stosownie do treści art. 442¹ § 1 k.c. roszczenie takie przedawnia się z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, przy czym termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Rozpoczęcie biegu przedawnienia roszczenia przeciwko członkowi zarządu

Zgodnie z literalną treścią art. 299 k.s.h. odpowiedzialność członka zarządu powstaje, jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna. W najbardziej modelowym przypadku, przedawnienie roszczenia przeciwko członkowi zarządu rozpoczyna zatem swój bieg z chwilą uprawomocnienia się postanowienia komornika o umorzeniu egzekucji z powodu braki majątku spółki z o.o., w której pełni on swoją funkcję (faktycznie z chwilą doręczenia takiego postanowienia wierzycielowi).

Inna podstawa dochodzenia roszczeń

Na tle powyższych uwag powstaje pytanie, czy w przypadku, gdy wspomniane roszczenie wierzyciela się przedawni (przykładowo, gdy nie podejmie on żadnych czynności we wspomnianym trzyletnim okresie), istnieje inna podstawa prawna, na mocy której taki „spóźnialski” wierzyciel mógłby nadal skutecznie dochodzić roszczeń wobec członka zarządu.

Otóż, podstawa taka istnieje, przy czym w praktyce procesowej niezmiernie rzadko dochodzi do opartych na niej postępowań. Jak się wydaje, przyczyny takiego stanu rzeczy są dwie. Po pierwsze brak bezpośredniego przepisu prawnego (na wzór art. 299 k.s.h.), który sam stanowiłby taką właśnie podstawę. Po wtóre konieczność zbudowania nieco bardziej zawiłej, kilkuelementowej konstrukcji prawnej do dochodzenia takich roszczeń.

Szkoda wynikająca ze zbrodni lub występku

Mając jednocześnie na uwadze deliktowy charakter odpowiedzialności członka zarządu spółki za niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie jej upadłości, należy przywołać treść art. 442¹ § 2 k.c. Zgodnie z tą regulacją, jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Przepis ten daje zatem możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych w bardzo długim, bo aż dwudziestoletnim okresie. Warunkiem koniecznym dla powstania takiej odpowiedzialności jest uprzednie ustalenie, że źródłem szkody jest przestępstwo (zbrodnia lub występek). Jeżeli teraz spojrzeć na przepisy karne zawarte w kodeksie spółek handlowych, to znajdziemy w nim przepis art. 586 k.s.h. Zgodnie z jego treścią: „kto będąc członkiem zarządu spółki albo likwidatorem, nie zgłasza wniosku o upadłość spółki handlowej pomimo powstania warunków uzasadniających według przepisów upadłość spółki – podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Powyższe przestępstwo (występek) zachodzi zarówno wówczas, gdy w ogóle nie zgłoszono wniosku o upadłość jak i wówczas, gdy uczyniono to już po upływie przewidzianego do dokonania tej czynności terminu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2010 roku, IV KK 315/09).

Zaniechanie zgłoszenia wniosku o upadłość jako przestępstwo

Wskazać należy, że jeżeli w danym przypadku członek zarządu spółki z o.o. zaniechał dokonania czynności w zakresie zgłoszenia wniosku o upadłość, a wierzyciel nie zdołał uzyskać zaspokojenia swojej wierzytelności, to mając na uwadze, że wspomniane zaniechanie może stanowić przestępstwo (występek) z art. 586 k.s.h. istnieje możliwość, aby dochodzić roszczeń odszkodowawczych od takiej osoby w oparciu o przepis art. 442¹ § 2 k.c. Pojawia się kolejne – obok procedury opartej na przepisie art. 299 k.s.h – uprawnienie wierzyciela do dochodzenia wspomnianych roszczeń. Konstrukcja ta jednak przewiduje kilkakrotnie dłuższy okres przedawnienia takiego roszczenia, co niewątpliwie jest korzystne dla wierzyciela. W tym zakresie koniecznych jest kilka istotnych uwag.

Sąd cywilny nie wymaga wyroku karnego

Skoro warunkiem dochodzenia wspomnianych roszczeń jest ustalenie, że członek zarządu popełnił przestępstwo, to jasnym wydaje się, że wierzyciel chcąc dochodzić wspomnianych roszczeń przed sądem cywilnym, musi dysponować prawomocnym wyrokiem karnym przeciwko takiemu członkowi zarządu. A jeżeli tak, to przed uruchomieniem postępowania cywilnego o odszkodowanie, niezbędne jest uprzednie przeprowadzenie postępowania karnego, co niewątpliwie wymaga dodatkowego zaangażowania czasu i środków.

Otóż, wcale tak nie jest. Wspomniany wyrok karny nie jest bowiem niezbędny dla możliwości wdrożenia wspomnianej procedury, czy też precyzyjniej – przeprowadzenia procesu cywilnego o odszkodowanie na podstawie art. 442¹ § 2 k.c. Dzieje się tak dlatego, że jak stwierdził Sąd Najwyższy, w sytuacji w której postępowanie karne w ogóle nie było prowadzone, sąd cywilny jest uprawniony do dokonania własnej oceny, czy popełnione zostało przestępstwo. Powyższe wymaga dokonania przez sąd cywilny własnych ustaleń dotyczących istnienia podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa, według zasad przewidzianych w prawie karnym materialnym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2008 roku, III CSK 193/08).

Innymi słowy, dla ustalenia faktu popełnienia przestępstwa, jako przyczyny szkody, nie jest konieczne uprzednie skazanie sprawcy, sąd cywilny ma bowiem kompetencję do samodzielnego stwierdzenia, czy czyn niedozwolony stanowiący źródło szkody, jest przestępstwem. Musi jednak tego dokonać w zgodzie z regułami prawa karnego (por także. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 26 stycznia 2016 roku, I Aca 1480/15).

Co więcej i co może wydawać się zaskakujące – stwierdzenie przez sąd cywilny, że przestępstwo faktycznie miało miejsce, lecz jest już przedawnione z punktu widzenia prawa karnego, w dalszym ciągu nie wyłącza możliwości dochodzenia przez wierzyciela odszkodowania na drodze cywilnej.

Sad cywilny stwierdzi przestępstwo przy niezgłoszeniu wniosku o upadłość spółki z ograniczoną odpowiedzialnością

Podkreślić należy, że dopuszczalność zastosowania wspomnianej konstrukcji prawnej dotyczącej możliwości ustalenia przez sąd cywilny faktu popełnienia przestępstwa, odnosi się właśnie do sytuacji niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółki z o.o. Przykładowo, w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2012 roku, III CSK 238/11 wskazano, że niezgłoszenie przez zobowiązanych członków zarządu wniosku o upadłość zadłużonej spółki w czasie właściwym w rozumieniu art. 299 k.s.h. może być niekiedy kwalifikowane jako występek określony w art. 586 k.s.h. Z kolei, w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia 2015 roku, V CSK 441/14 podniesiono, że do przedawnienia roszczeń wierzyciela przeciwko członkowi zarządu spółki z o.o., któremu można przypisać popełnienie przestępstwa przewidzianego w art. 586 k.s.h. – odpowiadającemu na podstawie art. 299 § 1 k.s.h – ma zastosowanie art. 442¹ § 2 k.c.

Rozpoczęcie biegu przedawnienia w przypadku przestępstwa

Przechodząc do ustalenia, od którego momentu rozpoczyna się bieg terminu przedawnienia roszczenia przeciwko członkowi zarządu spółki z o.o. na podstawie art. 442¹ § 2 k.c., zwrócić należy uwagę, że przepis ten stanowi, że przedawnienie następuje z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Mamy tutaj zatem do czynienia z całkowicie innym sposobem ustalenia daty początkowej przedawnienia niż przy roszczeniu z art. 299 k.s.h. Tam, jak wspomniano, termin przedawnienia rozpoczyna bieg – zgodnie z art. 442¹ § 1 k.c. – z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Taką datą początkową było zwykle, jak zauważono wcześniej, doręczenie wierzycielowi prawomocnego postanowienia komornika o umorzeniu egzekucji przeciwko spółce. Tymczasem, w przypadku roszczenia odszkodowawczego opartego na przestępstwie, całkowicie bez znaczenia pozostaje data, w której wierzyciel dowiedział się osobie sprawcy jak i samej szkodzie, istotna jest bowiem jedynie chwila popełniania przestępstwa.

Przestępstwo trwałe a przedawnienie

Przestępstwo z art. 586 k.s.h. jest tzw. przestępstwem trwałym, co oznacza w dużym uproszczeniu, że stan przestępczy rozciąga się w czasie. Jak wspomniano wcześniej, zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy Prawo upadłościowe, wniosek o ogłoszenie upadłości powinien być złożony w sądzie w terminie trzydziestu dni od dnia, w którym wystąpiła podstawa upadłości. Czas popełniania przestępstwa z art. 586 k.s.h. (jako przestępstwa trwałego) rozpoczyna się zatem w pierwszym dniu, wniosek o ogłoszenie upadłości powinien być najpóźniej zgłoszony (tu: w trzydziestym pierwszym dniu), a kończy z chwilą złożenia przez członka zarządu wniosku o ogłoszenie upadłości spółki, ustania warunków upadłości spółki, bądź utraty przez sprawcę statusu członka zarządu spółki (por. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2010 roku, IV KK 315/09).

Czasem popełniania omawianego przestępstwa jest cały okres zaniechania działania, do którego sprawca był zobowiązany. Powyższa okoliczność ma kluczowe znaczenie dla ustalenia początkowego terminu biegu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego (cywilnego) przeciwko członkowi zarządu. Termin ten rozpoczyna się bowiem z chwilą „ustania” czasu popełnienia przestępstwa. W praktyce zatem, jeżeli członek zarządu nie zgłosił w ustawowym terminie wniosku o upadłość, a wniosek taki złożył po przykładowo trzech latach od powstania obowiązku, to termin przedawnienia roszczeń odszkodowawczych z art. art. 442¹ § 2 k.c. rozpoczyna bieg dopiero z chwilą faktycznego złożenia takiego wniosku. Wtedy bowiem „ustaje” czas popełnienia wspomnianego występku. Jeżeli zaś członek zarządu w ogóle nie złoży wniosku o ogłoszenie upadłości, to termin przedawnienia w ogóle nie rozpoczyna biegu.

Podsumowanie

Podsumowując można przyjąć, że stosując opisaną w niniejszym artykule konstrukcję prawną, wierzyciel ma niezwykle dużo czasu na dochodzenie wspomnianych roszczeń. Skuteczność podjętych w takim trybie działań zależy zasadniczo od ustalenia przez sąd cywilny, czy w danym przypadku niezgłoszenie wniosku o upadłość stanowiło przestępstwo. Opisany mechanizm, choć nieco bardziej skomplikowany niż konstrukcja z art. 299 k.s.h., może być zatem alternatywną drogą procesową do naprawienia szkody wyrządzonej wierzycielowi.