Epidemia koronawirusa, oprócz zagrożenia zdrowia, dla wielu przedsiębiorców oznacza niestety również problemy z płynnością finansową. Rosnące zatory płatnicze, przymusowe wstrzymania działania wielu branż czy zmniejszony popyt na usługi mogą być przejściowe, ale wywołana nimi niewypłacalność może na stałe zachwiać finansami przedsiębiorstwa. Polskie przepisy przewidują regulacje ułatwiające wyjście z takich tarapatów poprzez restrukturyzację przedsiębiorstwa lub przeprowadzenie upadłości zakończonej rozliczeniem się dłużnika z wierzycielami. Przepisy dotyczące tych postępowań zostały 18 kwietnia 2020 r. dostosowane do trwającego kryzysu wywołanego pandemią COVID-19 – warto o nich pamiętać, rozważając możliwości i scenariusze podjęcia działań naprawczych, dbając o zdrowe relacje z kontrahentami czy chcąc chronić zarząd spółki przed odpowiedzialnością za zadłużenie powstałe z przyczyn obiektywnie od niego niezależnych.

Pilna restrukturyzacja

Celem restrukturyzacji jest uniknięcie upadłości przedsiębiorstwa niewypłacalnego lub zagrożonego niewypłacalnością, gdzie niewypłacalność rozumiana jest jako utrata zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Domniemywa się, że dłużnik traci zdolność do wykonywania swoich zobowiązań pieniężnych, jeżeli opóźnienia w płatnościach przekraczają trzy miesiące. Restrukturyzacja polega na reorganizacji, zawarciu układu z wierzycielami lub uzdrowieniu modelu biznesowego przy specjalistycznym wsparciu.

Jednym z trybów restrukturyzacji jest postępowanie o zatwierdzenie układu. Wcześniej dłużnik samodzielnie zbiera głosy wierzycieli nad daną propozycją restrukturyzacji, które przedstawia składając wniosek o zatwierdzenie układu do sądu. Inne postępowania restrukturyzacyjne –przyspieszone postępowanie układowe, postępowanie układowe oraz postępowanie sanacyjne – wszczyna się po złożeniu i rozpatrzeniu przez sąd wniosków restrukturyzacyjnych. Dla dłużnika istotna jest np. ochrona przed egzekucją komorniczą, która przysługuje mu w trakcie otwartej restrukturyzacji po pozytywnym rozpatrzeniu takiego wniosku.

Warto wskazać, że sprawy dotyczące wniosków restrukturyzacyjnych (oraz wniosków o zatwierdzenie układu) są „sprawami pilnymi” zgodnie z tzw. ustawą antykryzysową  – nie obejmuje ich zawieszenie terminów procesowych i sądowych w związku z epidemią koronawirusa. To zawieszenie co prawda nie wstrzymuje rozpatrywania spraw przez sądy, ale często blokuje wywołanie skutku prawnego przez wydane orzeczenie np. poprzez uniemożliwienie uzyskania prawomocności – ograniczenie to nie dotyczy rozpatrywania ww. wniosków i postanowień o otwarciu restrukturyzacji przedsiębiorstwa czy zatwierdzeniu układu. Oznacza to również, że nawet w przypadku całkowitego zaprzestania czynności przez właściwy miejscowo sąd restrukturyzacyjny z powodu COVID-19, prezes nadrzędnego sądu apelacyjnego może wyznaczyć inny sąd równorzędny, położony na obszarze tej samej apelacji, do rozpoznawania spraw tych wniosków. Prezes sądu apelacyjnego może też delegować sędziów, za ich zgodą, do pełnienia obowiązków sędziego w innym sądzie do rozpoznawania tego rodzaju spraw.

Odroczona upadłość

Z pojęciem niewypłacalności wiąże się także druga instytucja przewidziana na wypadek kłopotów finansowych przedsiębiorstwa – postępowanie upadłościowe. Chociaż ustawodawca systemowo generalnie preferuje restrukturyzację – w przypadku zbiegu spraw wnioski restrukturyzacyjne rozpatruje się w pierwszej kolejności, a otwarta restrukturyzacja blokuje możliwość ogłoszenia upadłości – to nieraz sytuacja finansowa przedsiębiorstwa może być na tyle zła, że od razu będzie kwalifikować się do ogłoszenia upadłości i przeprowadzenia upłynnienia majątku przedsiębiorstwa celem zaspokojenia wierzycieli.

Prawo upadłościowe nakłada na spółki obowiązek zgłoszenia wniosku o upadłość w ciągu 30 dni od wystąpienia stanu niewypłacalności. Ten obowiązek jest istotny dla członków zarządu danej spółki, szczególnie spółek z o.o. – niezłożenie bowiem na czas wniosku o upadłość w przypadku braku możliwości zaspokojenia się wierzycieli z majątku spółki powoduje odpowiedzialność piastunów przedsiębiorstwa za jego długi.

Co jeżeli jednak stan niewypłacalności danego biznesu – chociaż bardzo głęboki – jest ściśle powiązany z nadzwyczajnym stanem epidemii i ustanowionych odgórnie ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej, więc istnieje szansa, że po ich zakończeniu przedsiębiorstwo powinno szybko „stanąć na nogi”? Żeby nie zmuszać członków zarządów polskich spółek do składania „ostrożnościowych” wniosków o upadłość ustawodawca w ramach tarczy antykryzysowej zawiesił wyżej wskazany termin 30 dni na zgłoszenie wniosku o upadłość przed dłużnika, a biegnące już terminy przerwał, o ile przyczyna niewypłacalności tkwi w epidemii koronawirusa. Co więcej, jeżeli  stan niewypłacalności  powstał  w  czasie  obowiązywania  stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 domniemywa się, że zaistniał z powodu COVID-19.

Podsumowanie

O możliwościach, ale i zasadach związanych ze zgłaszaniem wniosków o restrukturyzacje czy upadłość, oraz związanej z tym odpowiedzialności piastunów spółek, warto pamiętać nie tylko w czasie kryzysu. Szczególny związek tych instytucji z dotykającymi całą gospodarkę problemami został na szczęście zauważony także w ramach działań ustawodawcy mających umożliwić przedsiębiorstwom dostosowanie się i przetrwania w tych warunkach. Pilne potraktowanie rozpatrywania wniosków restrukturyzacyjnych z pewnością ułatwi sprawne załatwianie takich spraw. Natomiast zawieszenie biegu ustawowych terminów na ogłoszenie upadłości pozwoli zarządom spółek bardziej elastycznie i spokojnie podejść do kwestii zarządzania kryzysem oraz płynnością finansową, bez narażania się na osobistą odpowiedzialność odszkodowawczą wobec wierzycieli przedsiębiorstwa.