Przedsiębiorcy często zastrzegają w umowach z konsumentami, że po upływie „podstawowego” okresu obowiązywania, umowa ulegnie „automatycznemu” przedłużeniu (są to tzw. klauzule prolongacyjne). Pomimo powszechności stosowania takich klauzul przez przedsiębiorców, kwestia, czy są one zgodne z prawem, wcale nie jest jednoznaczna.

Na czym polegają klauzule prolongacyjne?

Klauzula prolongacyjna (po angielsku określana jako roll-over) polega na zastrzeżeniu, że po upływie czasu, na jaki umowa została zawarta, umowa zostanie automatycznie przedłużona – na czas oznaczony lub nieoznaczony. Często pozostawia się przy tym klientowi możliwość przeciwdziałania przedłużeniu umowy poprzez złożenie oświadczenia woli w odpowiednim czasie (zazwyczaj klient musi złożyć takie oświadczenie jeszcze przed upływem okresu, na który umowa została zawarta pierwotnie).

Co o klauzulach prolongacyjnych mówi prawo?

W polskich przepisach nie sposób znaleźć wyartykułowanego wprost zakazu stosowania klauzul prolongacyjnych w umowach z konsumentami. Można by wyprowadzić z tego wniosek, że zgodnie z ogólnie obowiązującą zasada swobody kontraktowania nie ma przeciwwskazań, aby w umowie z konsumentem zastrzec automatyczne przedłużenie umowy.

Specyfika umów z konsumentami polega jednak między innymi na tym, że postanowienie umowne – choćby na pierwszy rzut oka wydawało się zgodne z prawem – może zostać uznane za tzw. postanowienie niedozwolone (art. 3851-3854 kodeksu cywilnego), a ponadto ich stosowanie może zostać zakwalifikowane jako nieuczciwa praktyka rynkowa (art. 4 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym). Czy istnieją jednak przesłanki, aby klauzulę automatycznie przedłużającą umowę uznać za postanowienie niedozwolone?

Przy odpowiedzi na tak zadane pytanie można posiłkować się treścią jednej z przykładowych „szarych” klauzul (czyli wymienionych w kodeksie cywilnym postanowień, które w razie wątpliwości uważa się za niedozwolone), zgodnie z którą niedozwolone są klauzule stanowiące, że umowa zawarta na czas oznaczony ulega przedłużeniu, o ile konsument, dla którego zastrzeżono rażąco krótki termin, nie złoży przeciwnego oświadczenia. Interpretując ten przepis a contrario należałoby uznać za dopuszczalne postanowienia przewidujące automatyczne przedłużenie umowy, jeżeli konsument ma dostatecznie długi termin (nie może to być termin „rażąco krótki”) na złożenie odpowiedniego oświadczenia („przeciwnego”, tj. wyłączającego przedłużenie). Może tu chodzić o takie sytuacje, w których klient musi się wypowiedzieć co do przedłużenia w krótkim czasie po rozpoczęciu obowiązywania pierwotnej umowy, pod rygorem utraty prawa do wyłączenia takiego przedłużenia. Warto zauważyć, że przytoczona „szara klauzula” nie dokonuje przy tym rozróżnienia pomiędzy przedłużaniem umów na czas oznaczony i nieoznaczony – wypada zatem stwierdzić, że dopuszcza ona oba te warianty.

Dodatkowo można zwrócić uwagę na przepisy ustawy o prawach konsumenta, które co prawda wprost nie odnoszą się do rozpatrywanych zagadnień, ale wśród informacji, jakie należy przekazać konsumentowi przed zawarciem umowy wskazują informacje o czasie trwania umowy lub – gdy umowa zawarta jest na czas nieoznaczony lub ma ulegać automatycznemu przedłużeniu – o sposobie i przesłankach wypowiedzenia umowy. W sposób pośredni można wnioskować z przytoczonego przepisu, że również na gruncie ustawy o prawach konsumenta automatyczne przedłużanie umowy jest dopuszczalne – konieczne jest tylko poinformowanie klienta o sposobie i przesłankach wypowiedzenia umowy.

Wskazać zatem trzeba, że ustawodawca nie uznaje co do zasady klauzul roll-over za niedozwolone, opisuje jedynie pewne sytuacje, w których konkretna treść takich klauzul (np. rażąco krótki termin wypowiedzenia) czyniłyby je niedopuszczalnymi.

Skoro żaden przepis tego nie zabrania, to w czym tkwi problem?

Jak wynika z powyższego nie istnieje żaden przepis, który wprost zabraniałby stosowania klauzul prolongacyjnych, co więcej – istnieją przepisy, które pośrednio potwierdzają ich dopuszczalność. W czym więc tkwi problem? Przede wszystkim wynika on z tego, że regulacje dotyczące klauzul abuzywnych pozostawiają Sądowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów daleko idącą swobodę w decydowaniu, jakie postanowienie umowne można uznać za niedozwolone. Jest to szczególnie groźne dla przedsiębiorców, ponieważ mogą być oni zaskakiwani wyrokami zabraniającymi im stosowania określonych klauzul lub decyzjami, w których nakładane są na nich kary pieniężne za ich stosowanie.

W pierwszej kolejności odwołać się można do orzecznictwa Prezesa UOKiK, który zajmował się co najmniej dwiema sprawami istotnymi z omawianego punktu widzenia – sprawą przeciwko Niezależnemu Operatorowi Międzystrefowemu sp. z o.o. (decyzja nr RKR-52/2013 z dnia 30 grudnia 2013 roku) oraz sprawą przeciwko VECTRA S.A. (decyzja nr RWR 37/2014 z dnia 4 grudnia 2014 roku). W obu tych sprawach Prezes UOKiK uznał, że stosowanie zakwestionowanych klauzul prolongacyjnych stanowi nieuczciwą praktykę rynkową, o jakiej mowa w art. 4 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Obie analizowane klauzule dotyczyły przedłużenia umowy na czas oznaczony, co nie pozostało bez wpływu na treść orzeczeń Prezesa UOKiK.

Pomimo, iż obie sprawy dotyczyły klauzul dość istotnie się od siebie różniących, uzasadnienia decyzji w dużej mierze są do siebie podobne, co może sygnalizować kształtowanie się swoistej linii orzeczniczej Prezesa UOKiK dotyczącej klauzul roll-over. W uzasadnieniach decyzji wskazano m.in., że możliwość przedłużenia umowy o kolejny czas oznaczony powinna być alternatywą świadomie wybieraną przez konsumenta poprzez złożenie odpowiedniego oświadczenia woli. Konsument powinien mieć możliwość otrzymania od przedsiębiorcy propozycji przedłużenia umowy na kolejny czas określony oraz cennika opłat, w formie oferty, która może zostać przez konsumenta przyjęta albo odrzucona, zaś w przypadku przyjęcia – powinno dojść do podpisania przedłużenia umowy. Konsument powinien mieć również prawo do uzyskania od przedsiębiorcy rzetelnej informacji o warunkach przedłużenia umowy, przekazanej w sposób niewprowadzający w błąd. Zdaniem Prezesa UOKiK w wyniku automatycznego przedłużenia umowy na taki sam czas oznaczony konsument nie ma możliwości zapoznania się z ofertą przedsiębiorcy i podjęcia świadomej decyzji o kontynuowaniu umowy.

Z powyższego wynika, że Prezes UOKiK opowiada się raczej za konstruowaniem klauzul prolongacyjnych w opcji tzw. opt-in (co oznacza, że w celu przedłużenia umowy klient powinien złożyć odpowiednie oświadczenie), a nie w opcji opt-out (czyli zakładających „milczące” przedłużenie umowy). Nie jest to jednak kwestia zupełnie jednoznaczna – każdorazowo należy brać pod uwagę szeroko rozumiany pozytywny interes konsumenta w przedłużeniu umowy (milczące przedłużenie może się bowiem, w określonych sytuacjach – np. przy zachowaniu przyznanych ulg i zniżek – opłacać konsumentowi).

Niewątpliwie należy zwrócić przy tym uwagę, że zdecydowanie mniejsze zastrzeżenia Prezes UOKiK zgłasza wobec przedłużania umów na czas nieoznaczony, niż na kolejny czas oznaczony. Jak bowiem wskazano w uzasadnieniu decyzji dotyczącej NOM sp. z o.o. „praktyka, która w sytuacji braku złożenia oświadczenia woli o kontynuowaniu umowy, powoduje przedłużenie umowy na czas nieokreślony nie jest uznawana za niedozwoloną z racji tego, że rozwiązanie umowy zawartej na czas nieokreślony nie pociąga za sobą konieczności uiszczania dodatkowych opłat.” Wydaje się zatem, że z punktu widzenia orzecznictwa Prezesa UOKiK automatyczne przedłużenie umowy na czas nieoznaczony jest względnie bezpiecznym rozwiązaniem.

Zakazane klauzule

Niezależnie od zapoznania się z decyzjami Prezesa UOKiK, przedsiębiorca, który planuje wprowadzenie klauzuli prolongacyjnej do stosowanego przez siebie wzorca umowy, powinien przeanalizować również treść podobnych postanowień wpisanych do rejestru klauzul niedozwolonych. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajmował się już wiele razy kwestią dopuszczalności klauzul automatycznie przedłużających umowę – zarówno na czas oznaczony, jak i nieoznaczony. Jako przykłady klauzul prolongacyjnych wpisanych do rejestru klauzul niedozwolonych można podać:

  • „Automatyczne przedłużenie na kolejne 12 miesięcy następuje z dniem zakończenia ważności poprzedniej umowy, pod warunkiem nie złożenia w tym dniu rezygnacji.” (klauzula nr 634)
  • „Umowa zostaje zawarta na okres …Roku tj. do dnia…2006 r. Po upływie tego terminu umowa ulega automatycznemu przedłużeniu na czas nieoznaczony (…), chyba, że strony postanowią inaczej” (klauzula nr 1256)
  • „Umowa zostaje zawarta na okres… to jest do dnia… 2011 r. Jeżeli zamawiający nie wypowie umowy na 14 dni przed terminem jej wygaśnięcia, po tym terminie uważa się umowę za przedłużoną na następnych 12 miesięcy.” (klauzula nr 5785)

Wyrok, na podstawie którego wpisano do rejestru klauzul niedozwolonych ostatnie z przytoczonych postanowień (sprawa o sygn. akt XVII AmC 992/12) wymaga odrębnego omówienia, ponieważ w jego uzasadnieniu wyrażone zostały pewne zapatrywania natury ogólnej, znacznie wykraczające ponad stanowisko dotychczas prezentowane przez sądy i Prezesa UOKiK. W omawianym wyroku sąd zakwestionował samą konstrukcję automatycznego przedłużenia umowy – tak na czas oznaczony, jak i nieoznaczony, niezależnie od specyfiki danej umowy lub korzyści, jakie konsument mógłby uzyskać w wyniku automatycznego wydłużenia umowy. Sąd wyraził m.in. ocenę, że skoro konsument decyduje się na zawarcie umowy na czas oznaczony, to nie powinien być zobowiązywany do złożenia jakiegokolwiek oświadczenia w celu jej zakończenia. Nadto Sąd uznał, że w umowach zawieranych z konsumentami w oparciu o wzorzec umowny niedopuszczalne jest automatyczne przedłużanie umowy zawartej na czas oznaczony, albowiem głównym celem takiego uregulowania jest wprowadzenie w błąd konsumenta co do czasu trwania umowy i nałożenie na niego obowiązku złożenia oświadczenia woli w razie, gdy nie chce przedłużenia czasu trwania umowy.

Takiego zapatrywania Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie sposób w pełni zaakceptować. Nie ma ono bowiem twardego oparcia w przepisach, przeciwnie – z przytoczonych na wstępie norm prawnych wynika, że ustawodawca przewidywał możliwość stosowania klauzul prolongacyjnych. Po drugie SOKiK za swoisty pewnik przyjął, że automatyczne przedłużenie umowy jest zawsze – w mniejszym lub większym stopniu – krzywdzące dla konsumenta, z czym nie można się zgodzić. Z łatwością można sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której konsument zostałby niemile zaskoczony zaprzestaniem świadczenia przez przedsiębiorcę istotnych z punktu widzenia przeciętnego konsumenta usług, np. dostępu do Internet lub telewizji. Trzeba również pamiętać, że tak daleko idące stanowisko sądu nie zostało jak dotąd powtórzone w żadnym innym rozstrzygnięciu, w chwili obecnej należy je zatem uznać za odosobnione.

Jak powinna wyglądać „wzorcowa” klauzula prolongacyjna?

Jak wynika z powyższego stosowanie klauzul typu roll-over w umowach z konsumentami jest obecnie rozwiązaniem ryzykownym. Przy konstruowaniu klauzuli prolongacyjnej (szczególnie zakładającej przedłużenie umowy na czas oznaczony) należy wziąć pod uwagę szereg czynników. Dodatkową komplikacją będzie dostosowanie treści takiego postanowienia umownego do specyfiki danej branży. Oczywistym jest bowiem, że inne korzyści klientowi może zaproponować np. operator sieci telekomunikacyjnej, a inne dostawca energii.