W artykule zamieszczonym w poprzednim „Radarze Prawnym” wskazaliśmy na źródła uprawnień autorów publikujących w Internecie. Poniżej chcemy szczegółowiej przyjrzeć się ich zakresowi w kontekście praw osób korzystających z zasobów sieci.

3. Jakie uprawnienia ma autor (witryny internetowej, bloga, fotografii w formacie JPG…)

Twórcy, autorowi dzieła przysługują dwa rodzaje uprawnień:

  • prawa autorskie osobiste
  • majątkowe prawa autorskie.

Pierwsze z nich, prawa autorskie osobiste, to tak zwane uprawnienie do autorstwa, chronią osobistą więź twórcy z utworem. Więź ta jest bezterminowa i nie podlega zbyciu (sprzedaży, darowaniu). Autor ma prawo do oznaczania utworu swoim nazwiskiem i do egzekwowania nienaruszalności i integralności swojego dzieła. Majątkowe prawa autorskie z kolei to ta grupa uprawnień, z mocy których autorowi utworu – i tylko jemu – przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do uzyskiwania wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Majątkowe prawa autorskie mogą stanowić przedmiot obrotu, ale … bezpowrotnie gasną po siedemdziesięciu latach, liczonych, najogólniej rzecz ujmując, od śmierci autora, albo – w wypadku utworów anonimowych – od daty pierwszego rozpowszechnienia.

Przekładając to na sytuację odbiorcy internetowej własności intelektualnej– wszelkie znajdujące się w Internecie treści, którym można przypisać walor utworu, a więc kompletne witryny, poszczególne zdjęcia, teksty, muzyka czy filmy chronione są autorskimi prawami osobistymi ich autorów, oraz prawami majątkowymi. Wyłącznie twórcom utworów – nawet, jeżeli są anonimowi, a ich tożsamość kryje się pod pseudonimem (tzw. nickiem) przysługuje prawo do oznaczania autorstwa. Tylko twórca utworu decyduje o sposobie zadysponowania utworem i metodach jego rozpowszechniania.

A mówiąc językiem praktycznym …

4. Jakie uprawnienia ma odbiorca własności intelektualnej w Internecie? Dozwolony użytek osobisty.

Twórca może wiele – przynajmniej teoretycznie. Prerogatywy twórcy chronione są przez sekwencje przepisów. Ale skoro autor umieścił już swoje dzieło w Internecie, a zatem – skoro sam, z własnej woli je już rozpowszechnił, nie wolno mu czynić jednego. Twórca nie może zabronić odbiorcom swojego utworu, kimkolwiek będą, nieodpłatnego korzystania z dzieła dla użytku osobistego. Ów „użytek osobisty” to nośne i pojemne pojęcie.

Stosunkowo łatwo wskazać, co użytkiem osobistym nie jest. Nie jest nim z pewnością użytek zawodowy – ściąganie treści z Internetu do wykorzystania we własnych zawodowych opracowaniach, artykułach czy prezentacjach. Czerpanie jakichkolwiek korzyści z utworu wyklucza „dozwolony użytek osobisty”. Powszechnie przyjmuje się też, iż charakteru dozwolonego użytku nie ma wymiana cudzych plików w sieciach p2p (peer-to-peer). Dyskutowaną sprawą jest, czy przeznaczenie ściąganego z Internetu utworu dla użytku osobistego zdejmuje z użytkownika sieci ciężar sprawdzenia, czy dany utwór znalazł się w sieci legalnie. Z czysto praktycznego punktu widzenia, niemal nieograniczony obrót utworami w sieci czyni zdecydowanie niemożliwą weryfikację, czy utwór jest w danym miejscu (na określonej stronie www) rozpowszechniany legalnie.

Oznacza to zatem, iż należałoby przyjąć pogląd, że dla użytku osobistego można pobrać z Internetu dowolny plik (tekst, muzykę, obraz, film), nie uiścić za to żadnej opłaty, a działanie takie pozostanie legalne.

Co więcej, prawo zezwala, aby legalnie pobrany plik w pewnym zakresie rozpowszechnić. Chodzi tu mianowicie o korzystanie z pojedynczych egzemplarzu utworu przez tak zwany krąg osób pozostających w związku osobistym (rodzina, przyjaciele). Nic nie stoi na przeszkodzie zatem, aby utwór ściągnięty z Internetu (muzykę w formacie mp3, tekst książki albo publikacji) udostępnić osobom bliskim. Kategorię „bliskich” ocenia się wszakże zawężająco i z całą pewnością nie można przez nią rozumieć kilkusetosobowej listy kontaktów w skrzynce e-mail.

5. Prawo cytatu

Innym przykładem dozwolonego, nieodpłatnego i nie wymagającego zgody twórcy korzystania z utworu jest tak zwane prawo cytatu – jedna z postaci dozwolonego użytku publicznego. Ta materia jest znacznie bardziej złożona i delikatna.

Przekładając prawo to na realia Internetu, przykładowo wskazać można te wszystkie sytuacje, w których twórcy działający w sieci korzystają z cudzych utworów – zdjęć, plików dźwiękowych czy tekstów, umieszczając je na własnych stronach. Działania takie są legalne, pod warunkiem spełnienia kilku podstawowych warunków.

W sensie prawnym, cytatem jest przytoczenie cudzego utworu we własnym dziele – w całości lub w części, o ile spełnione są podstawowe przesłanki dotyczące dzieła, w którym zamieszczono cytat. I tak, dzieło zawierające cytat musi być samoistne i oryginalne, winno nosić znamiona twórczości. Innymi słowy, brak własnego wkładu twórczego wyklucza możliwość korzystania z cudzych utworów na zasadzie cytatu. Prawo nie określa dozwolonych rozmiarów cytowanego dzieła, rozstrzyga o tym cel cytatu. Cytatem dopuszczalnym jest taki, którego zakres uzasadniony jest:

  • wyjaśnieniem,
  • analizą krytyczną,
  • nauczaniem,
  • prawami gatunku twórczości.

Co więcej, aby cytat był legalny i nie naruszał praw autorskich twórcy wymaga się odpowiedniego oznaczenia cytatu – co najmniej imieniem i nazwiskiem twórcy oraz określeniem źródła i to w taki sposób, który nie pozostawia wątpliwości, który fragment został zaczerpnięty z obcych źródeł.

Konkludując, ocena legalności zapożyczenia dokonywana jest w każdym przypadku indywidualnie, poprzez z jednej strony analizę dzieła zawierającego cytat, analizę związku cytatu z dziełem głównym i celem cytatu. Jeżeli istnieje ścisły związek między treścią cytatu, a treścią dzieła – użycie cudzego utworu będzie legalne. Jeżeli związku takiego brak, a cudzego utworu użyto na przykład wyłącznie w celu uatrakcyjnienia własnej twórczości czy przysporzenia sobie odbiorców, trudno mówić o prawie cytatu. Będzie to raczej bezprawne korzystanie z cudzej własności intelektualnej, a to wiąże się z możliwością uruchomienia całego arsenału restrykcji prawnych.

6. Zmierzch praw własności intelektualnej?

Od jakiegoś czasu dyskutuje się kwestię, czy aktualny kształt ochrony praw własności intelektualnej nie jest przestarzały, jak na współczesne realia. Żyjemy – powiada się – w społeczeństwie informacyjnym. Dzięki Internetowi obieg danych i informacji dzieje się na wielką skalę, jest szybki i właściwie nieograniczony. W tej sytuacji jakiekolwiek restrykcyjne ograniczanie w korzystaniu z dostępnych zasobów wydaje się anachronizmem. Być może stanie się tak, iż trzeba będzie zweryfikować dotychczasowe poglądy na temat uprawnień autorów do – na przykład – uzyskiwania wynagrodzenia z tytułu korzystania z ich dzieł. Niewykluczone, iż wszelkie przejawy działalności twórczej dostępne w Internecie będą wkrótce stanowiły część domeny publicznej, z nieograniczoną możliwością korzystania z nich. Być może kiedyś, ale jeszcze nie teraz. Póki co każde cyfrowe zdjęcie, każde oryginalne zdanie umieszczone na stronie www, każda sekwencja dźwięków w formacie mp3 korzysta z pełnej ochrony prawno-autorskiej. Możliwość bezpłatnego i bez zezwolenia twórcy dostępu do tych treści ograniczona jest w zasadzie do dwóch wskazanych wyżej sytuacji – dozwolonego użytku prywatnego i cytatu. Każde inne użycie może być karane …