Jednoosobowa działalność gospodarcza jest obecnie jedną z najpopularniejszych form prowadzenia działalności gospodarczej. Forma ta w dłuższej perspektywie nie jest jednak optymalna. Obowiązujące przepisy znacznie utrudniają (lub wręcz uniemożliwiają) prowadzenie działalności gospodarczej przez następców prawnych przedsiębiorcy po jego śmierci. Powoduje to, że wiele przedsiębiorstw nie może dalej funkcjonować. Obecnie trwają prace nad ustawą, która umożliwiałaby płynne przejście takiej jednoosobowej działalności na następców prawnych przedsiębiorcy. Ustawa jest na etapie opiniowania.

Obecnie firma przedsiębiorcy nie wchodzi w skład spadku

Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym sukcesja jednoosobowej działalności gospodarczej po śmierci przedsiębiorcy jest w znacznym stopniu ograniczona. Bardzo często zawiłości prawne, z którymi musi się zmierzyć następca prawny przedsiębiorcy, są na tyle skomplikowane, że rezygnuje on z dalszego prowadzenia działalności gospodarczej swojego spadkodawcy.

Trudności te wynikają przede wszystkim z przepisów prawa spadkowego, a także długotrwałości spraw spadkowych w sądzie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w skład spadku nie wchodzi jeden z podstawowych elementów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, jakim jest firma przedsiębiorcy. Stosownie do przepisów Kodeksu cywilnego, przedsiębiorca działa pod firmą, a firmą osoby fizycznej jest przede wszystkim jej imię i nazwisko.

Następca prawny obecnie nie może posługiwać się numerem REGON zmarłego właściciela

Brak możliwości korzystania z firmy przedsiębiorcy nie jest jedyną przeszkodą dla kontynuowania działalności gospodarczej. Następca prawny nie może bowiem posługiwać się numerem identyfikacji podatkowej czy też numerem REGON zmarłego przedsiębiorcy. Wygasają również umowy o często kluczowym znaczeniu dla prowadzonej działalności gospodarczej (jak choćby umowy o pracę czy umowy zlecenia).

Wygaśnięcie licencji i pozwoleń po śmierci właściciela

Skutki śmierci przedsiębiorcy występują także w sferze prawa administracyjnego. Wygasają bowiem niektóre decyzje administracyjne, w postaci choćby koncesji, licencji i zezwoleń, a ich ponowne uzyskanie wiąże się z koniecznością przeprowadzenia od nowa całej procedury oraz niemałymi kosztami.

Wszystkie powyższe aspekty, a także wiele innych – jako że wyżej wymienione skutki śmierci przedsiębiorcy są jedynie przykładowe – powodują, że następcy prawni przedsiębiorcy często rezygnują z kontynuowania działalności gospodarczej swojego poprzednika.

Projektowane zmiany

Istotne zmiany w zakresie sukcesji przedsiębiorstwa może przynieść będąca obecnie na etapie opiniowania ustawa o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej, której projekt przygotowało Ministerstwo Rozwoju.

Zarządca sukcesyjny

Podstawowym założeniem proponowanej regulacji jest zapewnienie przedsiębiorcom, będącym osobami fizycznymi, warunków do zachowania ciągłości funkcjonowania przedsiębiorstwa po ich śmierci, przy uwzględnieniu, że przedsiębiorstwo należy postrzegać jako dobro prawne, mające nie tylko wartość majątkową i gospodarczą, ale także społeczną.

Ustawa ma głównie na celu wprowadzenie instytucji zarządcy sukcesyjnego (tzw. prokurenta mortis causa), który tymczasowo zarządzałby przedsiębiorstwem zmarłego przedsiębiorcy. Zarząd sukcesyjny obejmowałby zobowiązanie do prowadzenia takiego przedsiębiorstwa oraz umocowanie do czynności sądowych i pozasądowych związanych z jego prowadzeniem. Zarządca mógłby pozywać i być pozywany w sprawach dotyczących przedsiębiorstwa. Byłby także umocowany do odbierania oświadczeń i doręczeń pism. Niemniej jednak, do dokonania czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu wymagana byłaby zgoda wszystkich następców prawnych i małżonka przedsiębiorcy, którym przysługiwałby udział w przedsiębiorstwie, a w razie braku takiej zgody – zezwolenie sądu. W zakresie czynności zwykłego zarządu prokurent mortis causa mógłby działać bez takiej zgody. Widać zatem, że dla zarządcy sukcesyjnego przewidziany został szeroki wachlarz uprawnień, co umożliwi realne zarządzanie przedsiębiorstwem.

Zarządca sukcesyjny będzie działał na rachunek następców prawnych i małżonka przedsiębiorcy

Zarządca działałby we własnym imieniu, lecz na rachunek następców prawnych i małżonka przedsiębiorcy, którym przysługiwałby udział w przedsiębiorstwie w spadku w momencie dokonania czynności, z której wynikają określone zobowiązania. Ponoszą oni bowiem co do zasady odpowiedzialność za te zobowiązania, jakby osobiście prowadzili działalność. Zarządca sukcesyjny nie odpowiadałby zatem za zobowiązania związane z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa. Na skutek nienależytego wykonywania obowiązków, za szkodę wyrządzoną następcom prawnym i/lub małżonkowi spadkodawcy, ponosiłby on odpowiedzialność na zasadach ogólnych (głównie wynikających z Kodeksu cywilnego).

W jednym czasie będzie powołany tylko jeden zarządca sukcesyjny

Co ważne, w jednym czasie mógłby być powołany tylko jeden zarządca sukcesyjny, co należy oceniać zarazem pozytywnie i negatywnie. Z jednej strony zarówno następcy prawni przedsiębiorcy, jak i jego kontrahenci nie mieliby wątpliwości, kto w tym okresie przejściowym jest władny do zarządzania przedsiębiorstwem. Z drugiej jednak strony, być może dopuszczenie większej liczby zarządców sukcesyjnych ułatwiłoby prowadzenie przedsiębiorstwa (aczkolwiek należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że zgodnie z projektem ustawy, zarządca sukcesyjny mógłby ustanowić pełnomocnika).

Pod względem wymogów, jakie musiałby spełniać kandydat na zarządcę sukcesyjnego, sytuacja jest zbliżona do prokury przewidzianej w Kodeksie cywilnym. Zarządcą sukcesyjnym mogłaby być tylko osoba fizyczna mająca pełną zdolność do czynności prawnych, wobec której nie orzeczono prawomocnie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej lub pełnienia funkcji zarządcy sukcesyjnego. Ponadto, taki kandydat nie mógłby być skazany prawomocnym wyrokiem za określone przestępstwa, mające szczególne znaczenie przy prowadzeniu działalności gospodarczej, tj. przeciwko: ochronie informacji, wiarygodności dokumentów, mieniu, obrotowi gospodarczemu oraz obrotowi pieniędzmi
i papierami wartościowymi.

Skuteczne ustanowienie zarządcy sukcesyjnego

W ustawie miałyby być także przewidziane warunki, jakie muszą być spełnione, aby skutecznie ustanowić zarządcę sukcesyjnego. Przede wszystkim powołać go może sam przedsiębiorca. Wymagana byłaby do tej czynności forma pisemna pod rygorem nieważności. Dodatkowo, także prokurent powołany na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego mógłby stać się po śmierci przedsiębiorcy zarządcą sukcesyjnym. W tym celu niezbędne byłoby odpowiednie zastrzeżenie przedsiębiorcy udzielającego prokury, a także zgoda samego prokurenta. Również w tym przypadku wymagana byłaby forma pisemna pod rygorem nieważności.

Prokurenta mortis causa będzie mógł powołać nie tylko właściciel

Co istotne, śmierć przedsiębiorcy przed ustanowieniem zarządcy sukcesyjnego nie przekreślałaby możliwości jego funkcjonowania. Prokurenta mortis causa mogłyby bowiem powołać także inne osoby, po spełnieniu odpowiednich warunków. Wśród takich osób mieliby się znaleźć małżonek przedsiębiorcy (za zgodą wszystkich znanych mu spadkobierców przedsiębiorcy albo zapisobiercy windykacyjnego), osoba, która przyjęła zapis windykacyjny (za zgodą małżonka przedsiębiorcy) – w przypadku gdy przedsiębiorstwo jest przedmiotem zapisu windykacyjnego – albo osoba, która przyjęła spadek (za zgodą wszystkich pozostałych, znanych jej spadkobierców oraz małżonka przedsiębiorcy, chyba że otwarto testament, w którym uczyniony został zapis windykacyjny, którego przedmiotem jest przedsiębiorstwo). W tym jednak przypadku wymagana byłaby surowsza forma dokonania czynności w postaci aktu notarialnego, co zapewniałoby większą kontrolę spełniania warunków przez osobę chcącą powołać prokurenta mortis causa. Również czas na dokonanie tej czynności byłby ograniczony i wynosiłby dwa miesiące od dnia śmierci przedsiębiorcy.

Do ustanowienia zarządu sukcesyjnego, ustawa miałaby także przewidywać dodatkowe warunki, w postaci zgody zarządcy sukcesyjnego wyrażonej w formie pisemnej pod rygorem nieważności lub w formie aktu notarialnego (w zależności, jaka forma była właściwa do jego powołania). Niezbędny byłby także wpis do CEIDG, który miałby stanowić informację dla właściwych organów czy ewentualnych kontrahentów przedsiębiorcy.

Odwołanie zarządcy sukcesyjnego przez sąd

Na marginesie warto także dodać, że zarządca sukcesyjny mógłby być odwołany przez sąd w razie rażącego naruszenia obowiązków. Mimo że prokurent mortis causa miałby działać w celu zapewnienia ciągłości działalności gospodarczej, byłby on także uprawniony do rezygnacji ze swojej funkcji. Stosowne oświadczenie należałoby w takim przypadku złożyć przedsiębiorcy lub – po jego śmierci – przed notariuszem. Projekt ustawy przewiduje dodatkowe zabezpieczenie ciągłości działalności gospodarczej w postaci obowiązku pełnienia przez zarządcę jego funkcji jeszcze miesiąc od złożenia oświadczenia o rezygnacji. To dałoby czas przedsiębiorcy lub jego następcom na powołanie nowego zarządcy sukcesyjnego (następcy także wówczas byliby ograniczeni w czasie – uprawnienie do powołania kolejnego zarządcy wygasałoby po upływie miesiąca od złożenia rezygnacji).

Prokurent mortis causa jako rozwiązanie tymczasowe

Zarząd sukcesyjny nie mógłby trwać w nieskończoność, jako że z założenia miałby to być sposób na jedynie tymczasowe zarządzanie przedsiębiorstwem. Projekt ustawy przewiduje, że zarząd sukcesyjny wygasałby po upływie określonych terminów wyznaczonych dla różnych sytuacji. Maksymalny okres, jaki przewidziano dla funkcjonowania zarządcy sukcesyjnego, wynosi dwa lata od śmierci przedsiębiorcy. Należy się zastanowić, czy w obliczu długotrwałych procesów spadkowych, okres ten będzie wystarczający, aby zapewnić ciągłość działalności gospodarczej. Być może właśnie dlatego w projekcie ustawy przewidziano możliwość przedłużenia powyższych terminów przez sąd, choć na nie więcej niż pięć lat od śmierci przedsiębiorcy (niemniej jednak dotyczy to tylko ważnych przyczyn).

Pozostałe zmiany

Wśród istotnych zmian należy także wskazać oznaczenie przedsiębiorstwa. W okresie od chwili śmierci przedsiębiorcy do dnia wygaśnięcia zarządu sukcesyjnego, a jeżeli zarząd sukcesyjny nie został ustanowiony – do dnia wygaśnięcia uprawnienia do powołania zarządcy sukcesyjnego, przedsiębiorstwo określane byłoby jako „przedsiębiorstwo w spadku”. W sprawach wynikających z prowadzenia tegoż przedsiębiorstwa, zarządca sukcesyjny obowiązany byłby do posługiwania się właśnie taką nazwą (tzn. dotychczasową firmą przedsiębiorcy z dodatkowym oznaczeniem „w spadku”). Miałoby to stanowić informację dla organów oraz pozostałych uczestników obrotu gospodarczego co do formy zarządu przedsiębiorstwa.

Dla prowadzenia działalności istotna jest także kwestia umów cywilnoprawnych oraz różnego rodzaju decyzji administracyjnych (koncesji, licencji, zezwoleń). Co do umów wskazać należy, że śmierć przedsiębiorcy nie powodowałaby ich wygaśnięcia, o ile dana umowa nie zawierałaby odmiennych postanowień (jest to zatem mimo wszystko pozostawione woli stron). Ponadto, w chwili śmierci przedsiębiorcy musiałby być ustanowiony zarząd sukcesyjny (w przeciwnym razie obowiązywanie umowy uzależnione byłoby od jej potwierdzenia przez zarządcę w stosownym terminie). Do chwili wygaśnięcia zarządu sukcesyjnego, uprawnienia i obowiązki wynikające z umów wykonywałby właśnie zarządca, by ostatecznie przekazać je następcom prawnym przedsiębiorcy. Zasady te nie miałyby zastosowania do umów, których wykonanie zależałoby od osobistych przymiotów przedsiębiorcy (np. w przypadku umowy o dzieło). Na marginesie warto dodać, że także umowy o pracę co do zasady nie wygasałyby po śmierci przedsiębiorcy.

Również decyzje administracyjne pozostawałyby w mocy, o ile nadal zapewnione byłoby spełnianie warunków niezbędnych do ich uzyskania, a zarządca (lub następca przedsiębiorcy) złożyłby właściwe oświadczenia i dokumenty, szczegółowo wskazane w projekcie ustawy. Także i w tym przypadku przewidziane zostałyby pewne wyjątki, związane choćby z osobistym charakterem uprawnień lub obowiązków.

Na koniec warto wskazać, że także wpis przedsiębiorcy do CEIDG pozostawałby w mocy, po spełnieniu stosownych warunków (w postaci złożenia przez zarządcę właściwych oświadczeń i dokumentów). W pewnych sytuacjach prawa i obowiązki prokurenta mortis causa mógłby wykonywać również wykonawca testamentu. Ponadto projekt ustawy reguluje sytuacje wspólników spółki cywilnej w razie śmierci jednego z nich, opisując między innymi uprawnienia zarządcy sukcesyjnego.

Podsumowanie

Proponowane zmiany w sukcesji jednoosobowych działalności gospodarczych należy oceniać pozytywnie, gdyż bez wątpienia ułatwiłyby one przejmowanie nierzadko rodzinnych firm przez następców prawnych przedsiębiorców. Projekt ustawy jest obecnie na etapie opiniowania, choć jak wynika z treści uzasadnienia projektu, wejście w życie ustawy planuje się na 1 stycznia 2018 r.