Wraz z upływem czasu i rozwojem spółki, powstać mogą rozbieżności zdań między wspólnikami i spory w szczególności wokół tego, czy spółka należycie realizuje swój cel. Wspólnicy mogą mieć różne wizje co do sposobu prowadzenia spraw spółki, czy też jej rozwoju. Warto wobec tego opracować mechanizmy, które zminimalizują ryzyko wystąpienia sporów oraz metody pozwalające na ich szybkie rozwiązanie. Wspomniane mechanizmy i metody można określić mianem strategii gospodarczej, nierozłączne związanej z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa, której brak będzie prowadził do zaostrzenia w spółce konfliktów, wejścia na drogę sądową, a w efekcie może spowodować likwidację spółki.
Konstrukcja umowy spółki
Zminimalizowaniu ryzyka wystąpienia sporów może służyć przede wszystkim odpowiednia konstrukcja umowy spółki. Trzeba tu jednak pamiętać, że prawne ramy dla umowy spółki wyznaczają przepisy Kodeksu spółek handlowych (k.s.h.) i ustaw szczególnych, jak np. ustawa o gospodarce komunalnej w odniesieniu do spółek z udziałem jednostek samorządu terytorialnego. Innymi słowy, tworząc umowę spółki należy ustalić, jakie przepisy regulują ustrój zakładanej spółki i uregulować te kwestie, które nie są przesądzone w przepisach lub są regulowane przepisami dyspozytywnymi, powstrzymując się natomiast od modyfikacji zasad wynikających z bezwzględnie obowiązujących przepisów. Dla przykładu, konstruując umowę spółki komandytowej trzeba w pierwszej kolejności wziąć pod uwagę regulacje dotyczące wprost spółki komandytowej, a w zakresie nieuregulowanym – zgodnie z art. 103 § 1 k.s.h. – odpowiednio – przepisy dotyczące spółki jawnej. W dalszej kolejności należy wśród tych przepisów wyróżnić przepisy dyspozytywne, dopuszczające uregulowanie objętych nimi spraw wedle uznania wspólników (np. w zakresie stosunków wewnętrznych spółki) i przepisy bezwzględnie obowiązujące, niepodlegające jakimkolwiek modyfikacjom w umowie spółki (np. przepis art. 102 k.s.h., dotyczący zakresu odpowiedzialności komplementariusza za zobowiązania spółki). Kodeks spółek handlowych wskazuje jednocześnie na pewną niezbędną treść (tzw. essentialia negotii), którą musi posiadać każda umowa spółki (np. art. 105 w przypadku spółki komandytowej) – i te przepisy również należy uwzględnić. W razie naruszenia ustawy odpowiednie postanowienia umowy spółki będą nieważne (art. 58 § 3 k.c.). Z kolei w razie luk w umowie spółki – zastosowanie znajdą rozwiązania ustawowe. Co istotne, istnieje możliwość zmiany umowy spółki na dalszym etapie działalności. W takim przypadku co do zasady będzie wymagane porozumienie w tym przedmiocie między wszystkimi wspólnikami (w spółkach osobowych) albo uchwała większości wspólników lub akcjonariuszy (w spółkach kapitałowych).
Przepisy o charakterze dyspozytywnym
Dużo swobody w konstruowaniu umowy spółki ustawodawca pozostawił w szczególności co do stosunków wewnętrznych spółek osobowych. Dla przykładu, konstrukcja art. 121 k.s.h., dotyczącego spółki komandytowej, wprost wskazuje, że przepis ma charakter dyspozytywny. W umowie spółki komandytowej wspólnicy mogą zatem zmodyfikować ustawowe regulacje dotyczące braku po stronie komandytariusza prawa i obowiązku prowadzenia spraw spółki (np. przyznając mu takie prawo i obowiązek – § 1), obowiązku uzyskania zgody komandytariusza na dokonanie czynności przekraczających zwykły zarząd (§ 2), czy też zwolnienia komandytariusza nieprowadzącego spraw spółki z zakazu konkurencji (§ 3).
W spółkach komandytowych najwięcej sporów występuje pomiędzy samymi komplementariuszami. Wbrew temu, co można sądzić, konflikty w takich spółkach nie ograniczają się do sporów na tle podziału wspólników na komandytariuszy i komplementariuszy. Co do zasady, prawem i obowiązkiem komplementariuszy, a nie komandytariuszy, jest prowadzenie spraw spółki i jej reprezentowanie. Tym samym to przede wszystkim komplementariusze muszą pomiędzy sobą dochodzić do porozumienia w zakresie podejmowanych w spółce decyzji. Niezamieszczenie w umowie spółki komandytowej reguł dotyczących reprezentacji spółki i prowadzenia jej spraw spowoduje, że zastosowanie znajdą ogólne zasady, wedle których każdy komplementariusz ma prawo samodzielnie reprezentować spółkę (art. 29 § 1 i art. 30 § 1 w zw. z art. 103 § 1 k.s.h.) oraz prowadzić sprawy spółki w zakresie nieprzekraczającym zwykłych czynności spółki (art. 39 § 1 i § 2 w zw. z art. 103 § 1 k.s.h.). Z uwagi na to, że komplementariusze odpowiadają wobec osób trzecich za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem i to bez ograniczeń, brak skonsultowania przez jednego z nich – z pozostałymi komplementariuszami – podejmowanych w spółce działań (w tym zaciągania w imieniu spółki określonych zobowiązań) może być (i jest w praktyce) źródłem wielu sporów i nieporozumień.
W umowie spółki osobowej (w szczególności jawnej i komandytowej) można też doprecyzować lub uregulować odmiennie niż to wynika z ustawy m.in. zasady:
- podejmowania uchwał w sprawach przekraczających zakres zwykłych czynności spółki (art. 43 k.s.h.),
- ustanawiania prokury (art. 41 § 1 k.s.h.), czy też
- udziału w zyskach i stratach spółki (art. 51 k.s.h.).
Bez wątpienia określenie w umowie spółki jasnych zasad współdecydowania i reprezentacji, czy też podziału wyniku finansowego spółki lub udziału w stratach, pozwoli uniknąć w przyszłości wielu sporów na tle zarządzania, czy sporów majątkowych.
Alternatywne metody rozwiązywania sporów – postępowanie mediacyjne
Nie wszystkie konflikty korporacyjne da się z góry przewidzieć i wykluczyć, tym samym dobrze skonstruowana umowa spółki powinna zawierać i na tę okoliczność stosowne rozwiązania, np. w zakresie poddania zaistniałego sporu obowiązkowej mediacji przed wstąpieniem na drogą sądową, ewentualnie skorzystania z postępowania pojednawczego (zasady dotyczące prowadzenia mediacji i postępowania pojednawczego zostały uregulowane w przepisach art. 1831 i nast. Kodeksu postępowania cywilnego, dalej: k.p.c.). Przed rozpoczęciem współpracy, przyszli wspólnicy powinni mieć na względzie, że umowa spółki musi chronić cel społeczno-gospodarczy, dla którego zakładają spółkę i ten cel powinien być chroniony nawet przed działaniami jednego lub kilku spośród wspólników.
Instytucja mediacji jest znacznie lepszym rozwiązaniem, aniżeli wytoczenie powództwa, ponieważ treść ugody jest kształtowana przez obie strony sporu, a orzeczenie sądowe co do zasady uwzględni interes tylko jednej ze stron. Ugoda zawarta przed mediatorem rozwiąże problem, a droga sądowa z reguły jedynie go pogłębi. Kluczowe znaczenie ma więc wypracowanie „dobrych” postanowień ugody, tak aby uwzględnić interes każdej ze stron i rozwiązać zaistniały problem, np. co do decyzji w zakresie spraw przekraczających zwykły zakres czynności spółki. Podkreślić należy, że zgodnie z art. 18315 § 1 zd. 1 k.p.c. ugoda zawarta przed mediatorem, po jej zatwierdzeniu przez sąd, ma moc prawną ugody zawartej przed sądem. Innymi słowy postępowanie przed mediatorem zastępuje drogę sądową.
Pozasądowe metody rozwiazywania sporów niosą za sobą także inne korzyści, np. oszczędność kosztów i czasu. Droga sądowa, oprócz tego, że jej ostateczny rezultat jest niepewny, wiąże się z obowiązkiem poniesienia kosztów postępowania (te często można tylko w pewnym zakresie oszacować z góry), a także zainwestowania energii i czasu w prowadzenie sporu. Mediacja jest znacznie bardziej przewidywalna, mniej kosztowna i mniej czasochłonna.
Postępowanie sądowe
Droga sądowa powinna być ostateczną metodą rozwiązywania konfliktów, gdy pomimo zasad wypracowanych w umowie spółki, a także pozasądowych prób rozwiązania sporu, nie udało się osiągnąć porozumienia. Kodeks spółek handlowych w takiej sytuacji przewiduje szereg różnorodnych instrumentów prawnych, z których mogą skorzystać wspólnicy lub sama spółka np. zgodnie z art. 30 § 2 i art. 47 k.s.h. z ważnych powodów można odpowiednio pozbawić wspólnika spółki jawnej prawa do reprezentowania spółki oraz odebrać mu prawo do prowadzenia spraw spółki; z kolei wedle art. 63 § 1 i 2 k.s.h. z ważnych powodów można żądać odpowiednio rozwiązania spółki jawnej przez sąd oraz wyłączenia jednego ze wspólników ze spółki (powołane przepisy mają odpowiednie zastosowanie m.in. do spółki komandytowej). Co ważne, istnieje możliwość udzielenia zabezpieczenia wskazanych roszczeń przez unormowanie stosunków pomiędzy wspólnikami w trakcie trwania postępowania sądowego (art. 755 § 2 pkt. 1 k.p.c.).
Podobne instrumenty prawne przewidziano w spółkach kapitałowych. Dla przykładu, na podstawie przepisu art. 266 § 1 k.s.h. wszyscy pozostali wspólnicy spółki z o.o. mogą żądać, aby z ważnych przyczyn dotyczących danego wspólnika sąd orzekł jego wyłączenie ze spółki. Z kolei zgodnie z art. 271 pkt 1) k.s.h. jeżeli osiągnięcie celu spółki z o.o. stało się niemożliwe albo jeżeli zaszły inne ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, wspólnik lub członek organu może się domagać rozwiązania takiej spółki.
W spółkach kapitałowych obowiązują też szczególne mechanizmy zaskarżania uchwał wspólników lub walnego zgromadzenia:
- powództwo o stwierdzenie nieważności uchwały sprzecznej z ustawą (art. 252 § 1 k.s.h. – co do spółek z o.o. i art. 425 § 1 k.s.h. – co do spółek akcyjnych);
- powództwo o uchylenie uchwały sprzecznej z umową spółki lub statutem spółki bądź dobrymi obyczajami i godzącej w interesy spółki lub mającej na celu pokrzywdzenie wspólnika lub akcjonariusza (art. 249 § 1 k.s.h. – co do spółek z o.o. i art. 422 § 1 k.s.h. – co do spółek akcyjnych).
W tym miejscu warto wskazać, że zgodnie z uchwałą składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2013 r., sygn. akt III CZP 13/13, wyrok sądu stwierdzający nieważność sprzecznej z ustawą uchwały wspólników spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub uchwały walnego zgromadzenia spółki akcyjnej ma charakter konstytutywny, a zatem uchwała taka powinna być respektowana tak długo, jak nie zostanie wyeliminowana z obrotu prawomocnym orzeczeniem sądowym.
Zgodnie z powołaną uchwałą Sądu Najwyższego, uchwały zarządu, rady nadzorczej i komisji rewizyjnej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz uchwały zarządu i rady nadzorczej spółki akcyjnej podlegają z kolei zaskarżeniu nie na podstawie przepisów k.s.h. (np. w drodze analogicznego stosowania przepisów o stwierdzeniu nieważności lub uchyleniu uchwały wspólników lub walnego zgromadzenia) – a w drodze powództwa o ustalenie (art. 189 k.p.c. w związku z art. 58 k.c.).
W spółkach kapitałowych „wychodzenie z konfliktu” może się jednak okazać tym łatwiejsze, że niezadowolony wspólnik lub akcjonariusz może na ogół swoje udziały lub akcje w spółce sprzedać pozostałym wspólnikom lub akcjonariuszom albo osobie trzeciej.
Podsumowanie
Prowadzenie działalności gospodarczej w formie spółki może generować konflikty z uwagi na fakt, że ilu wspólników w spółce, tyle jest z reguły pomysłów na biznes. Nie oznacza to jednak, że każdy spór musi skutkować rozwiązaniem spółki, wypowiedzeniem umowy spółki, czy skierowaniem sprawy do sądu. Kluczem do sukcesu jest umiejętność rozwiązywania sporów i dochodzenia do porozumienia. Sprzyjać temu będzie odpowiednio skonstruowana umowa (lub statut) spółki, określająca przejrzyste zasady współpracy i wprowadzająca mechanizmy mające na celu „uzdrowienie” relacji w spółce. Pamiętać też należy, że istnieje wiele alternatywnych (pozasądowych) metod rozwiązywania sporów. Ze względu m.in. na czasochłonność, koszty i niepewny wynik, droga sądowa powinna być zawsze ostatecznym wyborem skonfliktowanych wspólników. Tym bardziej, że „publiczne” prowadzenie sporu z reguły negatywnie wpłynie na wizerunek spółki i wspólników na zewnątrz. Co więcej, w razie eskalacji konfliktu, konieczna może się okazać likwidacja spółki, np. gdy jeden ze wspólników spółki jawnej czy komandytowej wypowie umowę spółki, a wszyscy pozostali wspólnicy nie dojdą do porozumienia, aby ją utrzymać. W efekcie w takiej sytuacji zostanie zaprzepaszczony pierwotny, ekonomiczny cel, który stanowił przyczynę założenia spółki – a tego należy unikać.