Zarówno spółek osobowych (spółki: jawne, partnerskie, komandytowe i komandytowo-akcyjne), jak i kapitałowych (spółki z o.o. i akcyjne), dotyczy ryzyko powstania sporu korporacyjnego. Podłożem takiego sporu może być w szczególności rozbieżność wizji poszczególnych wspólników lub akcjonariuszy co do:  dalszego rozwoju spółki, prawidłowości zarządzania nią, gospodarki finansowej, czy zasad i wysokości wypłat z majątku spółki na rzecz wspólników (lub akcjonariuszy). Niezależnie od źródła sporu nie ma jednak wątpliwości, że konflikty w spółce paraliżują jej działalność i wymagają szybkiego wyeliminowania.

Odpowiednie postanowienia umowy albo statutu spółki

Wielu spornych sytuacji udaje się z góry uniknąć przez odpowiednie sformułowanie umowy albo statutu spółki. Unikaniu konfliktów służą po pierwsze precyzyjne postanowienia tych dokumentów, definiujące stosowane pojęcia i eliminujące tym samym ryzyko sporów interpretacyjnych i niedomówień między wspólnikami. Po drugie, umowa albo statut powinny jasno określać cel spółki i obowiązki wspólników (akcjonariuszy) oraz poszczególnych organów. Pozwoli to rozliczać wspólników lub organy zarządzające z prowadzenia spraw spółki, jak również unikać sporów i luk kompetencyjnych. Po trzecie, można eliminować potencjalne źródła konfliktów przez wyłączanie w umowie albo statucie konfliktogennych i „niedoregulowanych” w ustawie uprawnień wspólników albo akcjonariuszy. Sztandarowym przykładem jest tu wyłączenie w spółce jawnej stosowania art. 53 Kodeksu spółek handlowych (k.s.h.). Zgodnie z powołanym przepisem wspólnik ma prawo żądać corocznie wypłacenia odsetek w wysokości 5% od swojego udziału kapitałowego, nawet gdy spółka poniosła stratę. Przepis nie przesądza w szczególności, jaki jest wzajemny stosunek tego prawa do prawa wspólnika do zysku w spółce, co samo w sobie powoduje konflikty wokół rozliczeń ze spółką. Po czwarte, w umowie albo statucie można tak uregulować zasady podejmowania decyzji, aby brak współdziałania jednego lub kilku wspólników albo akcjonariuszy nie paraliżował działalności spółki.

Dla przykładu, w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością należy unikać ustalania kworum wymaganego do podjęcia uchwały zgromadzenia wspólników na poziomie 100 % (albo zbliżonym) – por. art. 241 Kodeksu spółek handlowych (k.s.h.). Przy tak ustalonym kworum jeden lub kilku wspólników niestawiających się uporczywie na zgromadzenie mogłoby pozbawić spółkę możliwości uzyskania uchwały wymaganej w kluczowych dla jej działalności sprawach. Wobec niezachowania wymaganego kworum uchwały nie można byłoby podjąć. Ta natomiast jest wymagana dla ważności tak istotnych transakcji, jak zbycie zorganizowanej części przedsiębiorstwa, czy też nabycie i zbycie nieruchomości (w tym ostatnim przypadku – jeżeli umowa spółki nie stanowi inaczej). Co więcej, w większości spółek z o.o. to właśnie zgromadzenie wspólników powołuje zarząd. „Paraliż” zgromadzenia wspólników może zatem pozbawić spółkę organu reprezentacji np. w razie śmierci lub rezygnacji wszystkich dotychczasowych członków zarządu.

Spór sądowy tylko w ostateczności

Co oczywiste, nie wszystkie sporne sytuacje udaje się z góry przewidzieć i wykluczyć w dokumentach organizacyjnych spółki. Jeżeli konflikt już powstanie, można go próbować usunąć na drodze pozasądowej lub sądowej. Spór przed sądem powinien być ostatecznością z uwagi na jego czasochłonność, koszty i niepewny dla stron wynik. Dodatkowo, w realiach gospodarczych informacja o sporze, ujawniona na zewnątrz (co ma miejsce w przypadku poddania sporu pod rozstrzygnięcie organu/podmiotu spoza spółki), osłabia z reguły renomę spółki i może być cennym sygnałem dla konkurencji.

Rozstrzyganie konfliktu uchwałą wspólników

W niektórych przypadkach konflikt jest tego rodzaju, że „nadaje się” do usunięcia uchwałą wspólników. Dotyczy to w szczególności sporów związanych z prowadzeniem spraw spółek osobowych. Dla przykładu, w spółce komandytowej co do zasady każdy wspólnik mający prawo prowadzenia spraw spółki (z reguły komplementariusz) może bez uprzedniej uchwały wspólników prowadzić sprawy nieprzekraczające zakresu zwykłych czynności spółki. Jeżeli jednak przed załatwieniem takiej sprawychoćby jeden z pozostałych wspólników prowadzących sprawy spółki sprzeciwi się jej przeprowadzeniu, wymagana jest uprzednia uchwała wspólników. W takim przypadku co do zasady konieczna jest jednomyślność wszystkich wspólników mających prawo prowadzenia spraw spółki. Wspomnianą zasadę można jednak (a nawet wskazane jest) zmodyfikować w umowie spółki, wprowadzając wymóg podjęcia uchwały określoną większością głosów w miejsce jednomyślności – art. 42 k.s.h. w zw. z art. 37 § 1 k.s.h. i w zw. z art. 103 § 1 k.s.h. Dzięki temu jeden odmawiający współpracy wspólnik (na ogół komplementariusz, jeżeli nie jest jedyny) nie będzie mógł paraliżować zarządzania spółką – sprawa zostanie rozstrzygnięta większością głosów pozostałych. Z kolei w sprawach przekraczających zakres zwykłych czynności spółki komandytowej wymagana jest zgoda (uchwała) wszystkich wspólników, w tym także wspólników wyłączonych od prowadzenia spraw spółki (tj. z reguły komandytariuszy). Co istotne, również i w tym przypadku umowa spółki może przedmiotowe kwestie regulować odmiennie np. pozbawić komandytariusza nieposiadającego prawa prowadzenia spraw spółki prawa wyrażania zgody na czynności przekraczające zakres zwykłych czynności spółki – art. 43  k.s.h. w zw. z art. 103 § 1 k.s.h. i art. 121 § 2 k.s.h.

Porozumienie kończące spór

Powstały w spółce konflikt można też rozwiązać polubownie, zawierając porozumienie odpowiedniej treści. Przedmiot takiego porozumienia zależy od źródła sporu i celu, jaki chcą osiągnąć strony. Dla przykładu, porozumienie kończące spór o zapłatę przez spółkę dochodzonej od niej przez wspólnika kwoty (np. z tytułu udziału w zysku lub wynagrodzenia za wykonaną usługę) może regulować zakres i zasady uwzględnienia żądania wspólnika, np. częściową zapłatę przez spółkę, z jednoczesnym zrzeczeniem się przez wspólnika roszczeń w pozostałym zakresie, płatność w ratach itd. Spór związany z zamiarem pozbawienia komplementariusza spółki komandytowej prawa do prowadzenia spraw lub reprezentowania spółki można z kolei zakończyć, zmieniając odpowiednio umowę spółki, w tym w szczególności przez umowne pozbawienie komplementariusza wspomnianych praw. Z kolei konflikt wspólników spółki z o.o. wokół strategii rozwoju spółki i realizowania przez nią celu, w jakim została utworzona, skutkujący zamiarem wystąpienia przez jednego ze wspólników do sądu o rozwiązanie spółki (art. 271 pkt 1 k.s.h.) można zakończyć porozumieniem, na mocy którego jeden ze wspólników odkupi udziały tego, który zażądał rozwiązania spółki.

Co istotne, porozumienie (ugodę) można zasadniczo zawrzeć na każdym etapie sprawy, w tym także po skierowaniu sprawy do sądu. W taki właśnie sposób rozwiązywane są często spory korporacyjne w spółkach akcyjnych o rozproszonym akcjonariacie, gdzie drobni akcjonariusze kwestionują uchwały walnego zgromadzenia, „blokując” istotne dla spółki transakcje np. nabycia nieruchomości lub zmiany wysokości kapitału zakładowego i jego struktury. W takich przypadkach akcjonariusz większościowy decyduje się często na odkupienie akcji od powodów, doprowadzając ich do utraty czynnej legitymacji procesowej w sprawie (czyli prawa do występowania jako powód w sprawie).

Lepiej zapobiegać niż leczyć

Praktyka pokazuje, że sporom korporacyjnym lepiej jest zapobiegać, niż je leczyć, szczególnie w sądzie. Ryzyko sporu warto mieć w związku z tym „z tyłu głowy” już na etapie konstruowania umowy spółki albo statutu. Przy zawiązywaniu spółki najłatwiej jest osiągnąć porozumienie i wynegocjować takie rozwiązania, które w przyszłości pozwolą uniknąć paraliżu decyzyjnego w spółce wskutek sporu o zarządzanie, czy też z góry wyeliminują konfliktogenne sytuacje.